- Zapraszam reprezentantów różnych stronnictw i światopoglądów. Siedziba prezydenta będzie miejscem, gdzie mogą się zbiegać drogi różnych Polaków. Wierzę w dialog, który nie dopuszcza by wśród waśni załamywało się poczucie narodowej wspólnoty - mówił w orędziu prezydent Bronisław Komorowski.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
23 grudnia 2005, zaprzysiężenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
23 grudnia 2000, zaprzysiężenie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego
Fot. ALIK KEPLICZ AP
Bronisław Komorowski pozdrawia członków Zgromadzenia Narodowego
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Grudzień 1995, zaprzysiężenie nowego prezydenta
Fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta
22 grudnia 1990, Lech Wałęsa z małżonką w Sejmie - zaprzysiężenie na prezydenta
ZOBACZ TAKŻE
- Komorowski: Będzie upamiętnienie pary prezydenckiej (05-08-10, 19:39)
- Kto nie może liczyć na Komorowskiego? (06-08-10, 15:54)
- Musimy pilnować prezydenta (06-08-10, 15:14)
- WWW. Kaczyński nieobecny na zaprzysiężeniu (06-08-10, 14:31)
- Na kampanię najwięcej wydał Komorowski. Kaczyński tylko milion mniej (06-08-10, 06:49)
- Czy PiS zbojkotuje zaprzysiężenie Komorowskiego? "Byłoby mi przykro" mówi marszałek (05-08-10, 08:59)
- Jarosław Kaczyński nie pojawił się na zaprzysiężeniu Komorowskiego (06-08-10, 08:27)
- Komorowski: "Wierzę w nas, Polaków" [STENOGRAM] (06-08-10, 13:07)
Trwają uroczystości zaprzysiężenia Komorowskiego na prezydenta. Na 12 zaplanowano mszę w archikatedrze św. Jana na Starym Mieście koncelebrowaną przez abp. Kazimierza Nycza. Dwie godziny później na Zamku Królewskim Komorowski odbierze insygnia Orderu Odrodzenia Polski i Orła Białego.
Uroczystości zaczęły się w Sejmie od uczczenia przez Zgromadzenie Narodowe minutą ciszy pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej. Komorowski złożył przysięgę wobec narodu, kończąc ją słowami "Tak mi dopomóż Bóg". Potem wygłosił orędzie, w który wiele mówił o pojednaniu i narodowej zgodzie.
W swoim wystąpieniu próbował zasypać podział, który pogłębił się po 10 kwietnia. - To była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba - mówił.
- Mam świadomość emocji, które towarzyszą, tym wydarzeniom. Mam wolę i determinację, by im sprostać. Dziś nasz naród ma wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. Żyjemy w wolnym świecie, w wolnym kraju. Nikt na naszą wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju wolnym i szanowanym na świecie - mówił.
Uroczystości zaczęły się w Sejmie od uczczenia przez Zgromadzenie Narodowe minutą ciszy pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej. Komorowski złożył przysięgę wobec narodu, kończąc ją słowami "Tak mi dopomóż Bóg". Potem wygłosił orędzie, w który wiele mówił o pojednaniu i narodowej zgodzie.
- Uczynię wszystko, by nie zawieść Państwa oczekiwań. Pamiętam, że na mojego kontrkandydata głosowało niemal 8 milionów osób. Będę się starał sprawować urząd tak, by zyskać ich zrozumienie i uznanie - mówił Komorowski. Zapowiedział godne upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej. - Pamięć o tych którzy zginęli pod Smoleńskiem jest naszym i moim obowiązkiem jako prezydenta - podkreślił.
W swoim wystąpieniu próbował zasypać podział, który pogłębił się po 10 kwietnia. - To była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba - mówił.
- Mam świadomość emocji, które towarzyszą, tym wydarzeniom. Mam wolę i determinację, by im sprostać. Dziś nasz naród ma wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. Żyjemy w wolnym świecie, w wolnym kraju. Nikt na naszą wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju wolnym i szanowanym na świecie - mówił.
Więcej: http://wyborcza.pl/1,75248,8218915,Prezydent_Komorowski_apeluje_o_zgode__Kaczynskiego.html#ixzz0vqNhY3tk